26 lutego 1936 roku – próba zamachu stanu w Japonii oczyma W. Kalickiego:

Na ulicach leży śnieg. W Tokio to wielka rzadkość. Mieszkańcy stolicy Japonii wierzą, że w mroźne i śnieżne dni musi zdarzyć się coś niezwykłego. Tej nocy 3. Pułk Piechoty miał załadować się do wagonów i ruszyć w drogę na kontynent, do Mandżurii. Kontrolę nad pułkiem przejmują nad ranem młodzi oficerowie. Żołnierze pobierają na ich rozkaz ostrą amunicję i w ciemnościach ruszają w stronę centrum Tokio. Oprócz 3. Pułku Piechoty zmierzają tam oddziały 1. Pułku Piechoty i elitarnej 1. Dywizji Straży Przybocznej. W sumie pod dowództwem 21 zbuntowanych młodych oficerów maszeruje ok. 1400 żołnierzy.

O 5.00 300 szeregowców pod dowództwem niespełna 30-letniego por. Kurihary Yasuhide otacza oficjalną rezydencję premiera Okady Keisuke. Strzegą jej uzbrojeni policjanci. Po krótkiej strzelaninie część rebeliantów wdziera się do rezydencji. Premier Okada, zaalarmowany strzałami, przytomnie ucieka z domu do ogrodowej szopy. Żołnierze nie znają twarzy Okady i jego charakterystycznego, malutkiego wąsika. Gdy natrafiają w domu na szwagra premiera płk. Matsuo Denzo biorą go za Okadę i strzelają doń bez namysłu. Płk Matsuo ginie na miejscu. Napastnicy – przekonani, że zabili premiera – wycofują się zadowoleni z rezydencji. Premier Okada pozostaje ukryty w szopie; patrole rebeliantów ciągle krążą przed jego rezydencją.

Inna grupa buntowników, licząca ponad 120 żołnierzy z 3. Pułku Straży Przybocznej pod dowództwem por. Nakahashiego Motoakiego, w dzielnicy Asakusa wdziera się w tym czasie do rezydencji 82-letniego, siwobrodego ministra finansów Takahashiego Korekiyo. Gdy napastnicy wbiegają do sypialni, sędziwy minister jeszcze śpi. Por. Nakahashi strzela do śpiącego, a chwilę później por. Nakajima Kanji z okrzykiem „tenchu!” (kara niebios!) zadaje starcowi cios samurajskim mieczem.

O 5.05 grupa 150 żołnierzy z 3. Pułku Piechoty prowadzona przez por. Sakai Tadashiego zjawia się przed domem hrabiego Saito Makoto, Strażnika Tajnej Pieczęci. Ochrona rezydencji nie stawia żadnego oporu. Część żołnierzy pozostaje przed domem na straży, część wpada do wnętrza. Dostępu do sypialni sędziwego osobistego doradcy cesarza broni jego żona. Napastnicy nie zważają na nią. Kilku z nich wpada do sypialni i z bliska oddaje do hrabiego śmiertelne strzały.

Punktualnie o 5.00 inna grupa, 150 buntowników z 3. Pułku, otacza rezydencję marszałka dworu cesarskiego barona Suzukiego Kantaro. Kilku oficerów strzela do barona i rani go. Gdy dowódca napastników kpt. Ando Teruzo dobywa samurajskiego miecza, by dobić rannego, żona barona prosi go, by pozwolił jej honorowo zadać mężowi śmiertelny cios łaski. Kpt. Ando nieraz bywał towarzysko w domu Suzukiego, jego żonę zna bardzo dobrze. Zgadza się, by to ona pozbawiła męża życia, i rozkazuje żołnierzom opuścić rezydencję. Tymczasem żona opatruje mężowi rany i ukrywa go w głębi domu.

W mieście Yugawara kpt. Kono Hisashi prowadzi ośnieżonymi ulicami 6 cywilnych spiskowców w stronę hotelu Itoya. Zatrzymał się tu były Strażnik Tajnej Pieczęci Makino Nobuaki. Policjanci pilnujący hotelu nie chcą ich wpuścić. Wybucha krótka strzelanina, w której ranny zostaje kpt. Kono. Napastnicy łamią opór policjantów i wdzierają się do hotelu. Tymczasem zaalarmowany strzałami Makino opuszcza swój pokój i ukrywa się w jakimś hotelowym zakamarku. Rebelianci nie potrafią go znaleźć. W tej sytuacji podpalają cały hotel – co prawda, spalą się postronni goście, ale spłonie także i Makino. Cesarski dygnitarz wymyka się jednak z pułapki i ucieka oprawcom.

Dopiero o 6.00 zamachowcy docierają do prywatnego domu generalnego inspektora oświaty wojskowej gen. Watanabe Jotaro. Wysocy rangą wojskowi i politycy w Tokio już wiedzą o licznych zabójstwach popełnianych przez zbuntowanych żołnierzy, ale nikomu nie przyszło do głowy zaalarmować gen. Watanabego. Por. Yasuda Masaru bez przeszkód wdziera się do domu generała. Zabija Watanabego strzałem z pistoletu.

Jeszcze inna grupa buntowników w mundurach napada na redakcję wielkiego dziennika „Asahi Shimbun”.

Bunt jest dziełem ruchu młodych oficerów nazywanych oficerami-reformistami. W większości pochodzą ze wsi, nie mają szans na ukończenie elitarnej Wyższej Szkoły Wojskowej i awanse. Sfrustrowanych młodych wojskowych ożywia skrajnie nacjonalistyczna ideologia tzw. japonizmu. Marzą, by wzorem samurajów, uczestniczących w dziewiętnastowiecznym przewrocie Meiji, przywrócić cesarzowi pełnię władzy, odbudować kokutai, narodowy charakter Japonii, i wypełnić dziejową misję Japonii, czyli dokonać wojennej ekspansji – na początek w Azji. Marzą także o rozprawie ze zdrajcami, do których zaliczają zwolenników systemu kapitalistycznego: wielką finansjerę i posiadaczy ziemskich, cywilnych polityków, niektórych wyższych oficerów. Za zdrajców uważają, rzecz jasna, wszystkich zaatakowanych tego ranka dygnitarzy. W ciągu ostatnich lat młodzi oficerowie przeprowadzili szereg zamachów na osobistości, które uznali za zdrajców. Zamachy te japońscy nacjonaliści enigmatycznie nazywali „incydentami”.

Młodzi oficerowie nie są w armii osamotnieni. Patronują im wysocy oficerowie armii lądowej, zaliczający się to Kodoha, Ugrupowania Cesarskiej Drogi. Rozpoczęty tego ranka zamach stanu i młodzi oficerowie, i sprzyjający im generałowie, traktują jako ostatni „incydent”: finałowy akord walki o wpływ na cesarza i o nacjonalistyczną przebudowę kraju.

Po dokonaniu o świcie serii zabójstw wysokich rangą wojskowych i polityków zamachowcy przegrupowują swoje siły. O 10.00 zajmują rozległy teren na południowy wschód od pałacu cesarskiego, na którym znajdują się gmachy kluczowych instytucji cesarstwa. Zbuntowani żołnierze pod wodzą młodych oficerów zajmują budynek parlamentu, gmach Ministerstwa Armii, sztabu generalnego, otaczają kordonami ambasady i rezydencje najważniejszych japońskich osobistości. Rebelianci nie napotykają żadnego oporu. Policja, która o 5.00 broniła rezydencji premiera Okady, teraz zachowuje się całkiem biernie. Dowódca tokijskiego garnizonu gen. Kashii Kohei przekazuje buntownikom gratulacje z powodu sprawnie przeprowadzonej akcji. Nic w tym jednak dziwnego – gen. Kashii należy do Kodohy. Na bunt swoich żołnierzy nie reagują dowódcy 1. i 3. Pułku Piechoty. Dowódca 1. Dywizji Piechoty gen. Hori poleca im zignorować udział podwładnych w rebelii i morderstwach. Co więcej, pułkowe kuchnie na rozkaz zwierzchników wydają buntownikom regulaminowe posiłki. Armia milcząco sprzyja rebelii.

Ale nie wszyscy czekają biernie na rozwój wypadków. Akcję przeciw zamachowcom podejmuje dowództwo floty wojennej. Wieloletni konflikt między japońską armią i cesarską marynarką wojenną jest tajemnicą poliszynela. 2 główne rodzaje sił zbrojnych mają odmienne poglądy na kierunki przyszłej ekspansji Japonii, rywalizują o prestiż, o fundusze na zbrojenia, o wpływy na dworze. Na dobitkę zamordowany rankiem hrabia Saito Makoto był admirałem. Admirałami są także dwaj dygnitarze, którym cudem udało się unieść głowy z porannych zamachów: premier Okada i marszałek dworu baron Suzuki. Już wczesnym rankiem dowództwo marynarki wojennej sprowadza z Jokosuki oddział piechoty morskiej, który obsadza gmach ministerstwa marynarki. Dowództwo floty wydaje rozkaz przybycia na redę Tokio dla części floty wojennej.

Nikt nie ma jednak wątpliwości, że o losach zamachu zadecyduje sam cesarz. Jaką decyzję podejmie, nie jest wcale jasne. Z jednej strony rebelianci dopuścili się zamachu stanu, kilku zabójstw wysokich dostojników. Z drugiej jednak – zrobili to w imię wzmocnienia władzy cesarskiej i nieustannie deklarują wierność cesarzowi. Młodzi oficerowie od początku zdają sobie sprawę, że klucz do powodzenia ich akcji jest w rękach władcy. Zaplanowali, że przedstawią mu swoje racje i plany osobiście, gdyż nie ufają otoczeniu cesarza, uważają, że dworzanie i doradcy oszukują go i izolują. Wkroczenie siłą na teren pałacu cesarskiego jest wykluczone. Silne oddziały straży przybocznej stawiłyby opór i strzelanina oznaczałaby podniesienie ręki na cesarski majestat. Ale dziś służbę w pałacu pełni jeden ze spiskujących młodych oficerów, porucznik straży przybocznej Nakahashi Motoaki. Ma on otworzyć bramę grupie rebeliantów i umożliwić im dotarcie aż do tronu. Por. Motoaki nie jest jednak w stanie przekonać podległych mu żołnierzy do wpuszczenia rebeliantów. Brama pozostaje zamknięta. Los zamachu jest od tej chwili przesądzony.

Młodzi oficerowie nie tracą jednak nadziei. Po południu ich delegacja udaje się do sympatyzującego z ruchem zamachowców ministra armii lądowej gen. Yoshiyukiego Kawashimy. Oficerowie wręczają mu 2 dokumenty. W manifeście Idea powstania wykładają zasady swojej ideologii. Przypominają, że są wiernymi żołnierzami cesarza, postulują odbudowę kokutai, żądają przywrócenia cesarzowi pełni władzy. W Liście żądań skierowanych do ministra armii domagają się, by nie użyto wobec nich siły, zaś główni oponenci ich ruchu w armii zostali usunięci ze stanowisk lub aresztowani. Gen. Yoshiyuki gra na zwłokę: obiecuje życzliwie rozpatrzyć żądania rebeliantów. Młodzi oficerowie, nieświadomi, że czas pracuje na ich niekorzyść, zadowoleni wracają do swoich oddziałów.

W starej szopie w ogrodzie swej rezydencji nadal ukrywa się premier Okada. Nie ma zamiaru ujawnić się, zanim rebelia nie zostanie stłumiona. Japonia i świat przekonane są, że premier został zamordowany. Prawdę znają tylko Okada i jego służący, który ukradkiem donosi mu pożywienie.

Opracowano na podstawie książki Włodzimierza Kalickiego „Zdarzyło się” wydanej w Krakowie 2014 roku przez wydawnictwo Znak Horyzont.