fotoW Polsce występuje 14 gatunków roślin – drapieżników. Wszystkie one są mięsożerne i zjadają nie tylko muchy i komary. Potrafią skonsumować nawet żabę albo niewielkiego ssaka. O tym wszystkim dowiedzieliśmy się podczas ostatniego wykładu Uniwersytetu Trzeciego Wieku, który odbył się w naszej bibliotece 18 maja 2023 roku.


Naszym gościem była Agnieszka Szyszka – kierownik działu edukacji Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie, która w ciekawy i pasjonujący sposób opowiedziała nam o świecie roślin mięsożernych w Polsce.

Możliwości świata przyrody, a zwłaszcza tej części, jaką jest flora, nie mają granic. Okazuje się, że nie trzeba mieć szybkości lamparta, czy siły lwa, by upolować sobie zdobycz. Więcej, w ogóle nie trzeba się poruszać. Wystarczy stać w miejscu i spokojnie poczekać, a zdobycz sama przyjdzie i zamieni się w pożywny posiłek.

W taki właśnie sposób funkcjonują w przyrodzie rośliny mięsożerne. Np. taka Rosiczka, by upolować swą zdobycz, stosuje strategię o wdzięcznej nazwie „mobilne macki”. Wystarczy, że potencjalny posiłek, w postaci owada usiądzie na jej listkach pułapkowych, to w momencie przykleja się do jej lepkich wypustek, a pozostałe macki wraz z częścią liścia zaciskają się na zdobyczy, uniemożliwiając jej drogę ucieczki.

Dzbanecznik natomiast wykształcił inną strategię, którą można by nazwać „jak śliwka w kompot”, bo właśnie tak czuje się ofiara, która wpadła do dzbanka zwabiona intensywnym kolorem lub zapachem.

Uczestnicy wykładu mieli rzadką możliwość oglądania, a nawet dotykania tych niezwykle ciekawych roślin. Są one oczywiście wszystkie pod ścisłą ochroną, ale coraz częściej zdarza się, że ich sadzonki można zakupić nawet w wielkopowierzchniowych marketach i we własnym domu urządzić sobie hodowlę roślin polujących na nasze muszki owocówki, komary, czy inne uciążliwe insekty.