12 stycznia 1948 roku w Mińsku za przyczyną Stalina pozbyto się dwóch niewygodnych osób. Zrobiono to w iście sowiecki sposób. W. Kalicki tak opisuje te wydarzenia:

Jest ciemno, mroźnie, porywisty wiatr przenika do kości nielicznych przechodniów. Ulice Mińska białoruskiego są zasypane śniegiem. Samochód osobowy z kolumny transportowej ministerstwa bezpieczeństwa państwowego Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, na cywilnych numerach, zatrzymuje się w ustronnym zaułku, obok 2 czekających mężczyzn. Auto prowadzi po cywilnemu st. lejtn. białoruskiego bezpieczeństwa Borys Aleksiejewicz Krugłow, obok niego siedzi zastępca szefa II Głównego Zarządu MGB płk Fiodor Grigoriewicz Szubnikow. Stojący w śniegu mężczyźni to dyrektor artystyczny Państwowego Teatru Żydowskiego, narodowy artysta ZSRR i przewodniczący Żydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiego Sołomon Michoels oraz Władimir Gołubow-Potapow, teatrolog, członek moskiewskiej organizacji sowieckiego Związku Pisarzy. Obaj mężczyźni wsiadają do auta. Gołubow-Potapow przedstawia Michoelsowi płk. Szubnikowa jako swego przyjaciela inż. Siergiejewa. Szubnikow wylewnie ściska dłoń Michoelsa. Krugłow rusza. Jadą dość długo, poza miasto, czego nieznający Mińska, zabawiany rozmową Michoels nie dostrzega przez oblodzone szyby. Wreszcie auto wjeżdża na obszerną posesję dużej podmiejskiej daczy. „No, jesteśmy na miejscu” – stwierdza Krugłow. Są na miejscu. Nie jest to jednak wiejski dom inż. Siergiejewa, lecz służbowa dacza szefa bezpieczeństwa państwowego Białorusi Ławrientija Fomicza Canawy.

Michoels, urodzony jako Szlojme Wowsi w Dźwińsku na Łotwie, studiował za młodu prawo na uniwersytecie w Piotrogrodzie, ale w 1918 roku porzucił uczelnię i wstąpił do żydowskich warsztatów teatralnych prowadzonych przez Aleksandra Granowskiego, który próbował w sowieckiej Rosji stworzyć narodowy teatr żydowski w języku jidysz. 2 lata później warsztat przeniesiony został do Moskwy, gdzie stał się zaczynem Państwowego Teatru Żydowskiego. Polityka Lenina wspierania mniejszości narodowych w ZSRR pozwoliła w latach 20. na rozwój kultury żydowskiej, w tym i teatru. Michoels w kilka lat stał się gwiazdą teatru w języku jidysz, a jedną z jego ówczesnych najgłośniejszych kreacji była rola mleczarza Tewje w scenicznej adaptacji prozy Szolema Alejchema. W 1928 roku Michoelsa mianowano dyrektorem Teatru Żydowskiego. Jako szef teatru dbał o wystawianie nieznanych dzieł klasyki kultury jidysz i wybitnych przekładów światowych arcydzieł na jidysz.

W drugiej połowie lat 30. kariera i życie Michoelsa były zagrożone. Z jednej strony utrzymywał on bliskie stosunki towarzyskie z wybitnymi przedstawicielami sowieckiej inteligencji – zwłaszcza z Izaakiem Bablem – którzy padli ofiarą wielkiego terroru lat 30. Z drugiej zaś, dwie najwybitniejsze interpretacje sceniczne Szekspira autorstwa Micholsa, Król Lear i Ryszard III, tylko bardzo prymitywne umysłowości mogły interpretować jako apoteozę stalinizmu. W istocie były to przenikliwe studia absolutnej tyranii. Stalin zaś z pewnością nie był dyktatorem prymitywnym, a do sztuki przywiązywał wielkie znaczenie. Wystawiania sztuk Szekspira zabronił.

Michoels przetrwał lata terroru, być może także dlatego że jego brat prof. Wowsi był osobistym lekarzem Stalina.

W latach II wojny światowej Michoels poparł Stalina w walce z faszystowskimi Niemcami; nie miał złudzeń co do losu Żydów pod rządami III Rzeszy. W 1942 roku przyjął nominację na przewodniczącego Żydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiego. Nie przeszkadzało mu, że sekretarzem i szarą eminencją Komitetu został Szachne Epszetejn, funkcjonariusz sowieckiego wywiadu.

W czasie II wojny światowej Komitet wydawał w jidysz gazetę „Ejnikajt”, firmował wydawnictwo żydowskie, zalewał prasę prokomunistyczną na Zachodzie tonami propagandowych artykułów.

W 1943 roku Michoels i jeden z jego zastępców, Fefer, wyjechali w wielką podróż propagandową na Zachód. Odwiedzili Stany Zjednoczone, Meksyk, Kanadę, Wielką Brytanię i Palestynę. Spotkali się z Albertem Einsteinem, Tomaszem Mannem, liderem ruchu syjonistycznego Chaimem Weizmannem.

Złożyli świadectwo o eksterminacji Żydów przez III Rzeszę, przekonując zarazem, że w ZSRR antysemityzm został zupełnie wykorzeniony.

Z tej formy ich aktywności władze sowieckie były zadowolone.

Podświadome wrażenie
Gorzej wypadła ocena działalności Komitetu w samym ZSRR. Michoels dążył bowiem do przekształcenia go w reprezentację społeczności żydowskiej w miejsce zlikwidowanego w latach 30. Jewkomu – komisariatu ds. żydowskich, i Jewsekcii – sekcji żydowskiej partii komunistycznej. Sygnałem, że zaczynają się problemy, stał się zakaz publikacji w Moskwie sztandarowego wydawnictwa Komitetu – Czarnej księgi zbrodni nazistowskich na ludności żydowskiej. Amerykańskie wydanie Czarnej księgi ukazało się w 1946 roku, lecz bez przedmowy Einsteina i mocno ocenzurowane. Wydanie sowieckie, którego redaktorami byli Ilja Erenburg i Wasilij Grossman, nie ukazało się nigdy. Zarzut główny brzmiał: „Czytelnik podświadomie odnosi wrażenie, że Niemcy prowadzili wojnę z ZSRR wyłącznie po to, by zniszczyć Żydów”.

Nie przeszkodziło to jednak w wykorzystywaniu publikacji przez prokuraturę sowiecką podczas procesu norymberskiego.

Innym problemem w relacjach z władzami stała się idea powołania na Krymie autonomicznej republiki żydowskiej. Z błogosławieństwa Mołotowa Michoels i Fefer rozmawiali z przywódcami Żydów amerykańskich. Uzyskali deklarację wsparcia ze strony szefa organizacji pomocowej Joint Jamesa N. Rosenberga, który upatrywał w tym projekcie alternatywę wobec osadnictwa żydowskiego w Palestynie. W połowie lutego 1944 roku Komitet wystąpił do Stalina o utworzenie Żydowskiej SRR na Krymie. Sprawa nie wyszła poza rozmowy gabinetowe, chociaż, jak późnej zeznawali uczestnicy narad, rozdzielono już stanowiska we władzach republiki. Stalin traktował jednak problem instrumentalnie – chciał pomocy od diaspory żydowskiej. „Memoriał krymski” miał natomiast fatalne skutki dla jego autorów – w 1952 roku stał się głównym dowodem na „agenturalną działalność” działaczy Komitetu.

Niezadowolenie władz wywołała również aktywność Michoelsa w sprawie przejawów antysemityzmu na wyzwolonych terenach ZSRR, głównie na Ukrainie i Krymie. Chodziło o politykę kadrową władz oraz sprawę mieszkań. We wrześniu 1945 roku w Kijowie pracownik ministerstwa bezpieczeństwa Ukraińskiej SRR Josif Rozensztejn zastrzelił 2 pijanych czerwonoarmistów, którzy wcześniej go pobili. Jeden z żołnierzy usiłował odzyskać mieszkanie, które jego matka zasiedliła po ewakuowanych na początku wojny mieszkańcach narodowości żydowskiej. Złość wyładował na przypadkowej osobie „o fizjonomii Żyda”.

Zajścia wywołały oburzenie wielu osób narodowości żydowskiej. W piśmie do Stalina i Berii kilku byłych żołnierzy frontowych oskarżyło miejscowe władze partyjne o wzniecanie nastrojów antysemickich i realizację polityki usuwania osób narodowości żydowskiej z urzędów. Ówczesny I sekretarz partii na Ukrainie Nikita Chruszczow tłumaczył się, że nie jest nacjonalistą ukraińskim i nie realizuje antysemickiej polityki. Stalin mu nie uwierzył. W marcu 1947 roku szefem komunistów ukraińskich został Łazar Kaganowicz, który pełnił tę funkcję w czasie Wielkiego Głodu. Teraz miał zająć się walką z burżuazyjnymi nacjonalistami nie tylko ukraińskimi, lecz również żydowskimi.

Zlecenie
Na przełomie listopada i grudnia zeszłego roku Stalin wezwał do siebie ministra bezpieczeństwa państwowego Związku Radzieckiego Wiktora Abakumowa i jego pierwszego zastępcę Siergieja Iwanowicza Ogolcowa. Pod koniec rozmowy Stalin nieoczekiwanie polecił Abakumowowi, by w stosunku do przewodniczącego Michoelsa przeprowadzić koniecznie specjalne działania, i w tym celu należy zainscenizować wypadek samochodowy. Samego Michoelsa gensek określił jako przywódcę żydowskiej konspiracji nacjonalistycznej, prowadzącej w Związku Radzieckim wrażą robotę pod dyktando Amerykanów. Na początku stycznia tego roku Michoels wyjeżdżał służbowo do Mińska. Jest przecież członkiem Komitetu Nagród Stalinowskich, zaś w tym roku przegląd zgłoszonych do tego wielkiego w ZSRR wyróżnienia zespołów teatralnych odbywa się w Mińsku. Abakumow zdecydował, że likwidacja Michoelsa ma się odbyć właśnie w Mińsku.

W nocy z 6 na 7 stycznia wyjechała samochodem z Moskwy do Mińska grupa funkcjonariuszy mających zorganizować likwidację: Fiodor Grigoriewicz Szubnikow, płk organów transportowych MGB Wasyl Jewgieniewicz Lebiediew i st. lejtn. Krugłow. Wszyscy trzej są byłymi współpracownikami Pawła Anatoliewicza Sudopłatowa, szefa I Biura Specjalnego ds. Dywersji i Wywiadu w MGB. Podwładni Sudopłatowa nie tylko organizowali w czasie wojny partyzantkę i dywersję przeciw hitlerowskim Niemcom i Japonii, ale rozwijali też nowe techniki uśmiercania przeciwników, zwłaszcza za pomocą nietypowych bomb, trucizn i aparatów do ich aplikowania.

Szczegółowy plan zamordowania Michoelsa ułożyli w Mińsku Szubnikow, Lebiediew, Ogolcow i szef białoruskich organów Canawa. Aby wykluczyć możliwość ujrzenia jakiegokolwiek fragmentu tej operacji przez osoby postronne, urzędowi zamachowcy ustalili, że Michoelsa trzeba zaprosić, za pośrednictwem agentury MGB, na nocne spotkanie z jakimś znajomym, podstawić samochód z kierowcą MGB do hotelu, w którym aktor się zatrzymał – po to by wyeliminować udział świadka, szofera urzędowej limuzyny oddanej w Mińsku do dyspozycji Michoelsa. Samochodem MGB należy przewieźć go do podmiejskiej daczy Canawy. Tam Michoelsa zlikwidować, a zwłoki wywieźć nocą na jakąś mało uczęszczaną, dochodzącą do hotelu ul. Mińska, tam rozjechać je ciężarówką i porzucić. Taki scenariusz miał uprawdopodobnić wrażenie, że nocą pijany Michoels, znużony całodniowymi bankietami, wyszedł przejść się i wpadł pod ciężarówkę, a jej przerażony kierowca uciekł.

Zaproszenie Michoelsa na nocne spotkanie za pośrednictwem agentury oznaczało jedno – zaproszenie go przez Gołubowa-Potapowa, który od dłuższego już czasu nie odstępował wielkiego aktora o krok. Michoels jest bardzo osamotniony w dżungli stalinowskich rozgrywek i chętnie toleruje Gołubowa-Potapowa u swego boku, zwłaszcza że krytyk jest Żydem. Aktor nie jest świadom, że Gołubow-Potapow to tajny współpracownik MGB i na polecenie organów rozpracowuje go.

Ba, ale likwidacja Michoelsa oznacza automatycznie zdekonspirowanie zabójstwa przed Gołubowem-Potapowem, który wie bardzo dużo o wzmożonej ostatnio inwigilacji aktora. Naradzający się u Canawy funkcjonariusze zadzwonili do Abakumowa i poprosili o zgodę na likwidację także krytyka, w ramach tego samego wypadku drogowego. Abakumow zgodę wyraził.

Samochód z Michoelsem i Gołubowem-Potapowem wjeżdża na teren daczy Canawy. Szubnikow udający inż. Siergiejewa prowadzi gości do salonu.

Gdy tylko goście zasiadają do stołu, Szubnikow wychodzi do sąsiedniego pokoju i dzwoni ze specjalnego, bezpiecznego telefonu do dyżurującego w siedzibie MGB w Mińsku Ogolcowa z meldunkiem, że ofiary są w daczy. Ogolcow zaraz dzwoni przez chroniony telefon WeCze do Moskwy, do Abakumowa, ten zaś natychmiast łączy się przez speclinię ATS z Kremlem, ze Stalinem.

Abakumow po chwili wydaje przez telefon rozkaz, by przystąpić do likwidacji obu gości.

Szubnikow inscenizuje serdeczne powitanie toastem szklanką wódki. To część planu MGB – ofiary mają sprawiać wrażenie, że pod koła ciężarówki wpadły po pijanemu. Rozpuszczony w alkoholu środek oszałamiający obezwładnia Gołubowa-Potapowa, jednak Michoels, pijący skromniej, pozostaje w miarę przytomny. Gdy do saloniku wchodzi ukryty w sąsiednim pokoju Lebiediew, zaś Gołubow-Potapow zdradza objawy odurzenia, Michoels pojmuje, że zbliża się jego koniec. Usiłuje wstać, jakoś bronić się, ale cios kolbą pistoletu w czoło tuż przy skroni kończy niezborne próby ratunku. Oprawcy wyprowadzają pod ręce Gołubowa-Potapowa i Michoelsa na drogę do daczy, uruchamiają stojącą tam ciężarówkę z taboru białoruskiego MGB. Najpierw pod koła porządnie rozpędzonej ciężarówki wrzucają ciągle żywego Gołubowa-Potapowa, potem tak samo rozjeżdżają Michoelsa. Zmasakrowane trupy wrzucają na ciężarówkę i jadą do Mińska. Szubnikow znów dzwoni z meldunkiem do Ogolcowa, ten zaś łączy się z Abakumowem, który chwilę później melduje o postępach akcji Stalinowi. Na drodze obok budowy nowej linii tramwajowej, między ul. Swierdłowa i Garbarnia, tuż obok zbombardowanego i ciągle nieodbudowanego stadionu „Dynama”, niedaleko hotelu, w którym zatrzymał się Michoels, agenci układają zwłoki obu ofiar tak, jakby uderzyła w nie rozpędzona ciężarówka. Potem wracają do garaży białoruskiego ministerstwa bezpieczeństwa, zmywają pakę samochodu.

O 7.10 idący do pracy mińszczanie trafiają na leżące twarzami do ziemi, lekko przyprószone śniegiem trupy 2 mężczyzn. Wokół nich jest mnóstwo krwi. Wezwani milicjanci stwierdzają, że zwłoki nie zostały obrabowane – znajdują przy nich portfele z dokumentami i sporą gotówką oraz zegarki na rękach. Michoels ma ciągle drogi złoty zegarek. Gdy funkcjonariusze stwierdzają tożsamość zmarłych, natychmiast zawiadamiają zwierzchność. Na miejscu zbrodni błyskawicznie zjawiają się dygnitarze z białoruskich władz, republikańskiego ministerstwa bezpieczeństwa i mińskiego zarządu milicji. Wezwani anatomopatolodzy stwierdzają, że Michoels i Gołubow-Potapow mają połamane żebra, a krytyk dodatkowo ma złamaną w łokciu prawą rękę.

Ślady opon według śledczych nie pozostawiają wątpliwości – obu uderzyła jadąca z dużą prędkością ciężarówka.

Opracowano na podstawie książki Włodzimierza Kalickiego „Zdarzyło się” wydanej w Krakowie 2014 roku przez wydawnictwo Znak Horyzont.