11 marca 1801 rok – zamach na cara Pawła I Romanowa w relacji W. Kalickiego:

Car Paweł I budzi się o 4.00 w świetnym humorze, ale przez resztę dnia jest rozdrażniony i zły. Przy różnych okazjach napomyka, że nadeszła pora rozprawy z zagrażającym mu spiskiem.

Intuicja go nie zawodzi. Spisek istnieje. Od roku konspiracja wśród wojskowych i dworzan zatacza coraz szersze kręgi, sięga najwyższych sfer. Kieruje nią gubernator Petersburga Piotr Pahlen, praktycznie druga osoba w cesarstwie rosyjskim. Przeciw monarsze spiskują wpływowi bracia Płaton, Mikołaj i Walerian książęta Zubowowie oraz dowódcy i oficerowie elitarnych pułków stacjonujących w Petersburgu. Z konspiratorami kontaktuje się i popiera ich plany zdetronizowania cara jego syn, następca tronu Aleksander.

Spisek rozrósł się błyskawicznie, gdyż powszechne jest niezadowolenie z cara. Przed 4 laty Paweł I objął tron wbrew woli matki, Katarzyny II, która chciała, by władzę przejął nie jej syn, lecz jej wnuk Aleksander. Cesarz Paweł I natychmiast zanegował dziedzictwo rządów matki. Ogłosił amnestię, zwolnił z więzienia Tadeusza Kościuszkę oraz więźniów stanu. Szybko jednak okazał się bezlitosnym tyranem, obsesyjnie usiłującym kontrolować każdy drobiazg w 42-milionowym państwie. Zakazał noszenia fryzur opuszczonych na czoło, bokobrodów, niemieckich surdutów z kolorowymi kołnierzami, białych spódnic, okrągłych kapeluszy, tańczenia walca, bicia braw, noszenia przez kobiety różnobarwnych wstążek przez ramię. Popadających za byle co w niełaskę kazał okrutnie karać; nawet szlachetnie urodzeni karani są chłostą. Oficerowie idący w Petersburgu na służbę zawsze biorą z sobą większą ilość pieniędzy – w każdej chwili, bez powodu, mogą być zesłani na Syberię. W całym kraju lawinowo rośnie liczba śledztw i represji przeciw – najczęściej wyimaginowanej – obrazie majestatu. W strachu przed uwięzieniem żyją nawet synowie cara i jego żona.

W tej atmosferze hrabia Piotr Pahlen nie miał kłopotu z pozyskaniem kolejnych spiskowców. Nie wyjawił im jednak szczegółowych planów – wiedzą oni tylko tyle, że władzę powinien objąć Aleksander. Szczegółowo obmyślany scenariusz zamachu stanu hrabia Pahlen zamierza wyjawić dopiero tej nocy, podczas zaplanowanych przez siebie wielu kolacji i bankietów, na jakie wzywa spiskowców i tych, którzy rokują na przystąpienie do spisku.

Po zmroku hrabia Pahlen rusza saniami w mrok zaśnieżonego Petersburga. Objeżdża zaaranżowane przez siebie kolacje, wyjawia plany akcji, rozdaje role, wznosi toasty i pędzi saniami na następne przyjęcie.

Wieczorem w mieszkaniu księcia Płatona Zubowa zbiera się na kolacji 30 uczestniczących w spisku wyższych oficerów. Wszyscy są w mundurach galowych, z wstęgami orderowymi i krzyżami. Wiele z nich otrzymali od cara Pawła, ale tej nocy wstęgi są znakami rozpoznawczymi zamachowców. O 22.00 u księcia Zubowa zjawia się gen. Leoncjusz Bennigsen. Zubow informuje go, że przewrót ma być dokonany o północy, i wyjawia szczegóły planu. Bennigsen pyta, kto stoi na czele spisku. Gdy słyszy, że następca tronu Aleksander, wyciąga dłoń do Zubowa i mówi: „Na śmierć i życie”. Po 23.00 wszyscy ruszają do mieszkającego w Pałacu Zimowym szefa Pułku Preobrażenskiego gen. Piotra Tałyzina. Bankietuje tam tłum ponad 60 oficerów i podoficerów. Sprowadziły ich odręcznie pisane przez hrabiego Pahlena liściki z zaproszeniami. Zaufany oficer policji sprawdza je przy drzwiach i dopiero wtedy daje znać lokajowi, by gościa prowadził do środka.

Co rusz przybywają następne grupki spiskowców, które spotykały się na inscenizowanych przez hrabiego Pahlena, solennie zakrapianych kolacjach w restauracjach i prywatnych domach. W sali u gen. Tałyzina robi się tłoczno. Pułkownicy i chorążowie, tęgo już podchmieleni, siedzą pospołu przy długich stołach, spełniają szampanem kolejne toasty.

Dobrze po 23.00 hrabia Pahlen odkrywa karty. Wznosi toast za zdrowie nowego cesarza. Zapada cisza. Płaton Zubow wyjaśnia, że za wiedzą i zgodą następcy tronu Aleksandra wkrótce Paweł I zostanie obalony. Pijący składają przysięgę na wierność Aleksandrowi.

Kilku oficerów, przekrzykując gwar biesiady, pyta, co będzie z Pawłem I.

Hrabia Pahlen odpowiada: „Żeby zrobić jajecznicę, trzeba rozbić jajko”.

Po 23.00 w Zamku Michajłowskim car Paweł I kładzie się spać.

Aleksander także idzie spać w swym apartamencie w zamku. Damę dworu swej żony prosi jednak, by natychmiast zbudziła go, gdy zjawi się hrabia Pahlen.

O północy Pahlen prowadzi mocno podpitych uczestników biesiady u Tałyzina do sąsiedniego pokoju. Jest tu pełno broni. Pahlen poleca spiskowcom uzbroić się. Potem dzieli ich na 2, liczące po kilkudziesięciu oficerów, grupy. Pierwszą sam prowadzi do Zamku Michajłowskiego. Na czele drugiej, mającej zamordować cara, idą Płaton Zubow i Bennigsen.

Grupa Bennigsena i Zubowa przemierza korytarze Zamku Michajłowskiego. Co bardziej pijani oficerowie gubią się w zakamarkach. Do drzwi przedpokoju przed sypialną cara dociera 10 spiskowców. Zubow tnie szablą w kark stojącego tam na warcie szer. Agapiewa, który zlany krwią, wali się na podłogę. Któryś z zamachowców puka do sypialni Pawła I. Kamerdyner cara budzi się i pyta, o co chodzi. Jeden ze spiskowców przydzielonych Bennigsenowi, adiutant Pułku Preobrażeńskiego Aleksander Argamakow, ma o 6.00 złożyć carowi raport. Argamakow udaje oburzonego: przedstawia się i wyjaśnia, że skoro jest już 6.00, przyszedł złożyć raport carowi. „Jaka 6.00, przecież nie ma jeszcze północy” – dziwi się kamerdyner. „Myli się pan, pański zegarek musiał stanąć” – przekonuje Argamakow. Kamerdyner otwiera masywne drzwi, spiskowcy wbiegają do przedpokoju, wyłamują drzwi do sypialni cara. Paweł I, zbudzony hałasami w przedpokoju, zrywa się z łóżka i chowa za kotarą. Oficerowie znajdują go i sadzają na krześle. Przed dygocącym ze strachu carem, przyodzianym tylko w koszulę nocną, stoi Bennigsen i mierzy w monarchę ostrzem szabli. Reszta spiskowców nieco trzeźwieje i – przerażona swym czynem – wybiega z sypialni. Bennigsen nieoczekiwanie zostaje sam na sam z Pawłem. Nie wpada w panikę, przytrzymuje szablą cara przez kilka minut, do chwili, gdy zamachowcy wracają. Płaton Zubow wyciąga z kieszeni przygotowany zawczasu akt abdykacji i żąda od Pawła I złożenia podpisu. Paweł gwałtownie odmawia, trąca Płatona w rękę. Mikołaj Zubow łapie ze stolika masywną złotą tabakierkę i uderza silnie cara w lewą skroń. Paweł upada na ziemię. Bennigsen i Zubowowie wychodzą z sypialni. Kilkunastu pijanych spiskowców rzuca się na leżącego Pawła, okłada go pięściami. Kpt. Jakow Skariatin zdejmuje ze swego ramienia szarfę orderową i dusi cara.

Opracowano na podstawie książki Włodzimierza Kalickiego „Zdarzyło się” wydanej w Krakowie 2014 roku przez wydawnictwo Znak Horyzont.