25 marca 1975 roku – zabójstwo króla Arabii Saudyjskiej w opisie W. Kalickiego:

Arabia Saudyjska świętuje rocznicę narodzin Mahometa. Dla króla Fajsala to bardzo pracowity dzień. Monarcha od wczesnego ranka tradycyjnie przyjmuje w swym pałacu w Rijadzie przedstawicieli ludności na posłuchaniu. Teoretycznie każdy poddany ma prawo wejść tego dnia do reprezentacyjnej sali i zadać swemu królowi pytanie. W praktyce godziny poranne zarezerwowane są na spotkania z najważniejszymi gośćmi, także dla delegacji zagranicznych; wybrani mieszkańcy królestwa będą mogli pojawić się później.

Panujący od 11 lat Fajsal, syn twórcy królestwa Arabii Saudyjskiej króla Su’ud Ibn Abd al-Aziza, jest u szczytu swej potęgi. Zwiększone wydobycie ropy naftowej i znaczne podwyżki jej cen na rynku światowym przysporzyły jego państwu, jednej z ostatnich już prawdziwych monarchii absolutnych, ogromnych bogactw. Pomimo opozycji części książąt z królewskiego rodu Saudów Fajsal dokonał pewnej modernizacji tradycyjnego społeczeństwa: wprowadził szkoły dla dziewcząt, założył telewizję, zwalczaną przez ortodoksów, gdyż rygorystyczne prawo islamskie zabrania pokazywania w jakikolwiek sposób postaci ludzkich.

W 1973 roku król nagle wycofał saudyjską ropę z rynków światowych i stał się jednym z głównych animatorów światowego kryzysu energetycznego. Mimo tej akcji i mimo żywej niechęci do Izraela – Fajsal jest zagorzałym czytelnikiem Protokołów mędrców Syjonu, których szerokie rozpowszechnienie w królestwie sfinansował z państwowej kasy – pozostał cenionym przez Waszyngton sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. W zeszłym roku „Time” wybrał go Człowiekiem Roku.

W świecie arabskim Fajsal od czasu kryzysu energetycznego cieszy się wielkim autorytetem.

O 9.45 w królewskim pałacu pojawia się delegacja sąsiedniego Kuwejtu z ministrem ds. ropy naftowej Abdel Muttaleb-al-Kazimi. Audiencję ma wyznaczoną na 10.00. Na Al-Kazimiego czeka w antyszambrze 26-letni bratanek króla Fajsala książę Fajsal ibn Musaed. Młodemu bratankowi króla nieprzypadkowo powierzono misję powitania gościa. Minister Kazimi i książę Musaed od lat świetnie się znają i pogawędka sprawia im widoczną przyjemność. W tym czasie w sali audiencjonalnej saudyjski minister ds. ropy naftowej szejk Ahmed Zaki Jamani przygotowuje króla Fajsala do rozmowy z gościem z Kuwejtu. Po kwadransie szejk Jamani kończy swój briefing i punktualnie o 10.oo. wychodzi do ministra Kazimiego, by poprowadzić go ze świtą do króla.

Książę Musaed powinien pozostać w przedpokoju, ale wbrew etykiecie zręcznie podtrzymuje rozmowę z ministrem Kazimim i zmierza wraz z nim do sali audiencjonalnej. Dla szejka Jamaniego to bardzo niezręczna sytuacja. Zatrzymanie i tym samym ośmieszenie bratanka króla przy ministrze obcego państwa nie wchodzi w rachubę. Szejk Jamani nie interweniuje i książę także wchodzi do sali.

Pod ścianami stoją gwardziści króla uzbrojeni w złocone szable i pistolety maszynowe.

Fajsal w uroczystych szatach wstaje na powitanie gościa. Gdy odwraca się od Kazimiego w stronę księcia Musaeda i nachyla, by go ucałować, ten wyciąga z fałdów swej szaty rewolwer i strzela z bliska, niemal przykładając lufę do podbródka Fajsala. Drugi strzał – w skroń – pada niemal natychmiast, gdy król osuwa się na podłogę. Trzeci strzał oddany do leżącego już Fajsala chybia.

Strażnicy rzucają się w stronę księcia. Musaed odrzuca broń. Stojący obok niego szejk Jamani krzyczy, by nie zabijali zamachowca. Jeden ze strażników uderza Musaeda w głowę ozdobną pochwą z mieczem. Ogłuszony książę pada obok swojej ofiary.

Ochroniarze natychmiast przewożą króla do najbliższego szpitala. Fajsal jest nieprzytomny, ale żyje. Lekarze próbują podtrzymać funkcje życiowe rannego, jednak mimo masażu serca i sztucznego oddychania monarcha szybko umiera.

W tym czasie oficerowie bezpieczeństwa przesłuchują w pałacu zamachowca. Książę Musaed jest zadziwiająco spokojny. Zaprzecza, by ktokolwiek namawiał go do zabójstwa monarchy lub pomagał mu w przeprowadzeniu zamachu.

Oficerowie śledczy i najbliżsi zmarłemu królowi książęta z rodu Saudów głowią się nad rozwikłaniem tajemnicy zamachu. Wygląda na to, że książę Musaed rzeczywiście działał sam. Ale dlaczego?

Na dworze nie jest tajemnicą, że między monarchą i jego bratankiem zdarzały się napięcia. Książę Musaed studiował w Stanach Zjednoczonych. Na uczelniach w Kalifornii i Kolorado nie ujawnił jednak ani talentów, ani zamiłowania do nauki. Przeciwnie, wyraźnie zakosztował w uciechach życia amerykańskich kampusów. Związał się z Christine Surma, młodą, ambitną blondynką, której kariera w Hollywood zakończyła się na roli w trzeciorzędnym filmie Ugryzienie kobry, popijał i ostro się bawił. W Boulder był nawet aresztowany za sprzedaż LSD i haszyszu.

Pod koniec pobytu w Stanach książę Musaed poprosił króla Fajsala o zgodę na zamieszkanie za granicą na stałe. Król, z uwagi na jego naganne prowadzenie się podczas studiów, odmówił. Sfrustrowany królewski bratanek musiał wrócić do Rijadu.

Czy to jednak powód, by mordować monarchę?

Śledczy mają jednak i poważniejsze tropy do wyjaśnienia. W Rijadzie od pewnego czasu krążą uporczywe plotki, że podczas studiów w Stanach Zjednoczonych bratanek króla interesował się radykalnymi lewicowymi ruchami arabskimi.

Jest jeszcze jedna hipoteza, o której natychmiast po zamachu szepce się w królewskim pałacu. Przed 9 laty starszy brat zamachowca książę Chalid, znany z ortodoksyjnych poglądów religijnych, przewodził demonstracji przeciwko uruchomieniu w Rijadzie stacji telewizyjnej. W czasie starcia manifestantów z policją książę Chalid został zastrzelony przez agenta służb specjalnych. Czyżby strzały do króla miały być rodową zemstą za przelanie krwi brata? Ale dlaczego dopiero teraz, tyle lat po tamtej śmierci?

Po południu najbardziej wpływowi książęta z rządzącego państwem królewskiego rodu Saudów, liczącego ponad 3 tys. książąt i ok. 2 tys. kobiet, których mężowie i synowie mają książęce przywileje, uzgadniają treść oficjalnego komunikatu o zamachu. Spiker Radia Rijad, łkając z żalu, ogłasza, że król Fajsal nie żyje. Zgromadzone na ulicach Rijadu z okazji rocznicy urodzin Mahometa tłumy żywiołowo demonstrują rozpacz. Brodaci Beduini płaczą jak dzieci. W strategicznych punktach miasta pojawiają się silne patrole policji i wojska.

Oficjalny komunikat stwierdza, że zamachowiec był chory psychicznie i działał sam. Niewielu mieszkańców Rijadu daje temu wiarę. Wszyscy pamiętają przecież, że zaledwie przed 6 laty król zdemaskował rozległy spisek w swoich siłach powietrznych. Aresztowano wtedy 60 oficerów i lotnictwo wojskowe Arabii Saudyjskiej zostało sparaliżowane na dłuższy czas.

Spekulacje, że zamach był częścią konspiracji mającej obalić monarchię Saudów, cichną po następnym, wieczornym komunikacie Radia Rijad: zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Fajsala i najważniejszych dostojników z jego rodu, jeszcze tego wieczoru nowym monarchą zostaje oficjalny następca tronu, brat zamordowanego króla, książę Chalid Ibn Abd al-Aziz. Książę Chalid nie przepadał dotychczas za polityką. Jego pasją są wielka hodowla sokołów – ponoć najlepsza na świecie – oraz ceremonialne wizyty u plemion beduińskich na pustyni, kończące się udziałem mającego już sześćdziesiątkę na karku księcia w tradycyjnych zawodach zręcznościowych koczowników. Właśnie dlatego nowy monarcha cieszy się wśród mieszkańców Arabii wielką popularnością. Zwolnione miejsce następcy tronu zajmuje ambitny minister spraw wewnętrznych książę Fahd.

W nocy przybywają do Rijadu tłumy poddanych zabitego króla. Zasady islamskiej doktryny wahabitów, którą wyznawał Fajsal, nakazują jak najszybsze pochowanie ciała zmarłego. Ze względu na żałobników z zagranicy dwór przenosi ceremonię pogrzebową z wieczora na następny dzień.

Wczesnym rankiem w wielkim, ciągle okadzanym hallu pałacu w Rijadzie książęta rodu Saudów i przywódcy klanów beduińskich zbierają się na ceremonii mubaya: każdy z nich całuje twarz nowego króla Chalida, jego ramię i przysięga mu wierność.

Obmyte mydłem i gorącą wodą, owinięte w śnieżnobiały całun ciało Fajsala czeka na rozpoczęcie uroczystości pogrzebowych. Trumnę niesie 6 braci zabitego króla. Podczas fatihy, wprowadzającej inwokacji, i potem, podczas modlitwy za umarłych, arabscy dygnitarze rzucają się na ziemię. Kondukt z trumną dociera na cmentarz na przedmieściach Rijadu, na którym chowani są zarówno zwykli ludzie, jak i królowie. Ciało Fajsala zostaje złożone w prostym, nieoznaczonym grobie niedaleko grobu jego ojca.

Opracowano na podstawie książki Włodzimierza Kalickiego „Zdarzyło się” wydanej w Krakowie 2014 roku przez wydawnictwo Znak Horyzont.